Translate

29 kwietnia 2012

W rojowskim dworku z przełomu stuleci XVIII i XIX – Jan Psarski herbu Habdank


W rojowskim dworku z przełomu stuleci  XVIII i XIX w. – Jan Psarski herbu Habdank
          
  Właściciele wsi mieszkali zwykle w stylowych dworkach murowanych lub drewnianych. Również w Rojowie właściciele dóbr rojowskich wybudowali taki dworek. Pochodzi on  z końca XVIII wieku i co najistotniejsze jako jeden z nielicznych zachował się do dnia dzisiejszego. 
           Jak podaje Stanisław Nawrocki wnętrza dworków były wówczas zwykle dostatnio wyposażone. Naczynia kuchenne i stołowe były metalowe, nierzadko spotykało się zastawy srebrne i złote. Bogate, różnorodne i kolorowe były stroje szlachty. W drugiej połowie XVIII wieku zaznaczyły się w sposobie ubierania szlachty wpływy francuskie, podczas gdy dawniej szlachta ubierała się zgodnie z wzorami niemieckimi.
             Nie znalazłem dotychczas żadnej informacji na temat fundacji dworku. Wydaje się, że fundatorem dworku mógł być Jan Psarski podwojewodzic, herbu Habdank. Jako dziedzica Rojowa
z roku 1790 wymienia go ksiądz Perliński podczas opisywania herbów umieszczonych w klasztorze pobernardyńskim. Sprawowany urząd jak i związane z nim uposażenia powodują, że postawiona przeze mnie hipoteza wydaje się więcej niż prawdopodobna.
            W latach 70 – tych XX wieku grupa studentów historii UAM w Poznaniu prowadziła inwentaryzacje okolicznych dworków. Zebrane materiały nie doczekały się jednak opracowania
i publikacji. Przedstawię więc jedynie krótki jego opis.
            Dwór w Rojowie jest konstrukcji zrębowej, tynkowany, parterowy. Zbudowany jest na rzucie wydłużonego prostokąta. Układ wnętrza jest dwutraktowy z dwiema sieniami. Wewnątrz znajdują się stropy. Dach jest naczółkowy wsparty na wydatnych profilowanych rysiach wzmocnionym podciągiem na słupach przyściennych. Budynek kryty jest gontem i papą. Fragmentarycznie zachowała się stolarka z okuciami.
             Gdy mówimy o dworku warto dodać kilka słów o sytuacji folwarków w tamtych czasach
a więc także o folwarku w Rojowie.
Na przełomie XVIII i XIX wieku pojawiły się ulepszone narzędzia pracy. Pługi miały odtąd coraz więcej części żelaznych. Zaczęto stosować pierwsze brony z żelaznymi zębami. U wozów pojawiły się okute koła i żelazne osie. Istotne zmiany zaszły też w sposobie prowadzenia gospodarki. Pole ugorowe nie odpoczywało już w całości, lecz coraz większą jego część wykorzystywano pod uprawę roślin okopowych i pastewnych. Na przełomie XVIII i XIX wieku ziemniaki, uprawiane dotychczas tylko w ogrodach folwarcznych, zaczęto uprawiać częściej na polach nie tylko szlacheckich, ale także chłopskich. W wieku następnym ziemniaki zaczęły stanowić podstawowy składnik wyżywienia chłopskiego. Ziemniaki zaczęły też wypierać zboże z produkcji spirytusu.
Na przełomie XVIII i XIX wieku folwarki rozpoczęły komasację swoich gruntów, które dotąd zwykle pomieszane były z chłopskimi. Powstała dzięki temu możliwość przejścia do systemu płodozmianowego, postępowego w stosunku do przestarzałej trójpolówki. 

14 kwietnia 2012

Zmienne losy kościoła w Rojowie w XVIII wieku


O losach kościoła w Rojowie w XVIII wieku zachowało się kilka informacji pochodzących  z wizytacji kościelnych.  Pisałem już o tym, że na początku wieku w czasie wojen szwedzkich kościół został zamieniony na stajnie dla żołnierskich koni. Następna wizytacja  z dnia 25 września 1721 r. informuje nas, że: „Kościół w Rojowie z drewna, pokryty szkudłami został zreperowany i zaopatrzony w aparaty do nabożeństwa potrzebne”.  Od siebie chciałbym wyjaśnić, że „szkudły” to darte deszczułki, różniące się od gontów przede wszystkim tym, że nie miały rowków na grubszych krawędziach i wykonane były z osikowego drewna, a nie z drewna drzew iglastych, z jakiego robi się gonty.
Później z kościołem było już tylko gorzej.  Wizytacja z dnia 15 marca 1774 r. przeprowadzona przez księdza Senturę podaje: „Kościół Rojowski grozi ruiną, dzwonnica się chwieje, sprzętu nie ma, cmentarz około kościoła spustoszony, łąka, role przywłaszczone przez dziedzica.  On to za to i za wolne pastwisko i 20 sążni drzewa i za meszne zapłacił 58 talarów i 10 srebrnych groszy kościołowi Rojowskiemu. Budynek kościoła pozostał zaniedbany”.
 Chciałbym przy tej okazji zwrócić uwagę na to, że  wokół kościoła w XVIII wieku istniał cmentarz grzebalny.  Związane było to z częstymi epidemiami, które dziesiątkowały ludność oraz potrzeby ich szybkiego pogrzebania. Warto więc pamiętać, że teren kościelnego wzgórza jest miejscem wiecznego spoczynku wielu mieszkańców tej ziemi z tamtych czasów i należy go uszanować.
 Teren wokół kościoła był poświęcony i w razie potrzeby mógł posłużyć jako cmentarz, np. podczas cholery i innych chorób zakaźnych jeszcze na początku XX wieku. Plac ten  należał do kościoła w Rojowie.