W księgach grodzkich Ostrzeszowa znajduje się jedynie
wzmianka o istnieniu w Rojowie huty szkła, która działała tutaj około roku 1682. Brak jednak
szczegółów jej działalności. Wiele wskazuje nam na to, że taka huta w Rojowie
faktycznie funkcjonowała.
Okolice Rojowa zasobne są w piaski. Wiele jest wzgórz
morenowych, polodowcowych czy wałów wydmowych, które zbudowane są często z
czystego piasku (kwarcu), służącego do wytopu szkła. Ludzie poświęcali się więc
zapewne pozyskiwaniu i przerabianiu tego dobra. Huty szkła nazywano wtedy szklarkami. Od ich istnienia w poszczególnych osadach pochodzą nazwy sąsiadujących z Rojowem Szklarek – Myślniewskiej i Przygodzkiej.
Skoro więc takie przedsiębiorstwa pracowały w sąsiedztwie, wiec wszystko
wskazuje na to, że również w Rojowie mogły pracować. Jeśli więc znajdziemy
bryłkę czystego szkła lub grudę na wpół stopionego piasku pokrytego kolorowa
glazurą- polewą będzie to widomy znak pozostałości po hucie szkła. Jedna z
części Rojowa, nosi swoją nazwę zwyczajową
Piaski. Takie nazwy często pochodzą od nazwy surowca, który tam wydobywano. Być
może właśnie tutaj należy upatrywać lokalizacji XVII - wiecznej huty szkła.
Ponieważ zachowała się tylko jedna wzmianka, należy przypuszczać, że nie
wytrzymała ona konkurencji sąsiadujących z nią szklarek.
A teraz
ciekawostka historyczna świadcząca o wczesnych tradycjach przemysłowych okolic
Rojowa. Nieopodal naszej miejscowości a dokładnie Gęstwy znajduje się osada
Smolarze. Jej mieszkańcy, smolarze zajmowali się wyrobem dziegciu. Dziegieć
to rodzaj smoły o charakterystycznej przykrej woni, otrzymywany podczas suchej
destylacji kory i drewna brzozowego. Stare polskie przysłowie mówi „ Łyżka
dziegciu zepsuje całą beczkę miodu”. W
przeszłości smoła służyła do smarowania drewnianych osi wozów, cholewek butów
itp. a nawet odstraszania komarów. Mieszkańcy naszej wsi mogli więc blisko
zaopatrywać w ten niezbędny produkt. Do dziś używany jest w przemyśle skórzanym
oraz w medycynie w leczeniu chorób skóry, także zwierząt. Można także kupić mydło dziegciowe. Spróbujmy wyobrazić
sobie jak wyglądała taka smolarnia i pracujący w niej ludzie. Średniowieczne
smolarnie to przeważnie lejkowate jamy o średnicy kilku metrów i głębokości do
2- 3 metrów.
Na dnie takiej smolarni znajdował się otwór przez który pozyskiwano wytopioną
smołę, która ściekała do jakiegoś naczynia zwykle glinianego. Jak mogli
wyglądać średniowieczni leśni smolarze można zobaczyć w ekranizacji „Krzyżaków”
ale może to sobie wyobrazić każdy kto widział podgrzewanie smoły. Na
zakończenie przytoczę tutaj fragment wiersza Jana Kasprowicza „Smolarze”
przedstawiający wjazd do wioski smolarzy i ich zawołanie.
„Od
głębokich lasów,
Od gorczańskiej strony
Zjechał do wsi naszej
Naród osmolony.
Jasne mają oczy,
Poczerniałe twarze;
Jadą przez wieś, jadą
Gorczańscy smolarze.
Od gorczańskiej strony
Zjechał do wsi naszej
Naród osmolony.
Jasne mają oczy,
Poczerniałe twarze;
Jadą przez wieś, jadą
Gorczańscy smolarze.
Komu trzeba
mazi,
Niech z domu wyłazi,
Smaruj, smaruj wóz, sąsiedzie,
Kto smaruje, ten dojedzie
Mazi! mazi! mazi!”
Niech z domu wyłazi,
Smaruj, smaruj wóz, sąsiedzie,
Kto smaruje, ten dojedzie
Mazi! mazi! mazi!”
Bibliografia: R. Pala, Kuźnice, szklarki, smolarze, Czas
Ostrzeszowski, 15.12.2000