Zabór cudzej własności
nie był rzadkością w tamtych
czasach. Jak już wcześniej pisałem dopuszczała się go często okoliczna
szlachta. A wiadomo wszak, że przykład idzie z góry. Ciekawy epizod związany z mieszkańcami Rojowa dotyczy pobożności mieszczan ostrzeszowskich i ich
wiary w cudowną moc różnych relikwii. Otóż dowiadujemy się z akt grodzkich,
że w 1684 r doszło do napadu chłopów z
pobliskiego Rojowa na administratora komory celnej w Ostrzeszowie. Napastnikami byli komornik Wojciech Goły i Łukasz Pawlak,
którzy w czasie nieobecności właściciela zabrali mu pieniądze, klejnoty oraz
„kości różnych świętych i Agnus Dei". Były one zawinięte w papierze i nie
tylko, że te relikwie rękami pokruszyli, ale jeszcze nogami rozdeptali. Epizod
ten świadczy o tym, że bogatsi mieszczanie ostrzeszowscy piastujący urzędy królewskie,
posiadali nie tylko pieniądze i klejnoty, ale także stać ich było na kupno z
pewnością bardzo drogich relikwii. Z kolei ubodzy chłopi nie zdawali sobie
sprawy z wartości materialnej ani duchowej owych relikwii.
Czym więc one były?
W wielu religiach, szczególnie w prawosławiu i
katolicyzmie były to szczątki osób uznanych za święte lub przedmiotów z nimi
związanych. Otaczano je czcią, przypisywano im własności cudotwórcze, wiązano z nimi
uczucia religijne i nadzieję na wstawiennictwo u Boga. W Polsce do najsłynniejszych
należą relikwie św. Wojciecha, (przybyły do Rojowa w 1997 roku) przechowywane w
skarbcu katedry w Gnieźnie i św. Stanisława ze Szczepanowa, znajdujące się w
skarbcu katedralnym na Wawelu w Krakowie.
Agnus Dei to ikonograficzne,
symboliczne przedstawienie Chrystusa jako baranka w nimbie krzyżowym z krzyżem, chorągwią lub kielichem.